wtorek, 31 lipca 2012

Będzie Oleńka!

Mayeczko, dzisiaj dowiedzieliśmy się, że ciocia Marta i wujek Paweł będą mieć córcie :) Olę!
Cieszymy się bardzo, ty też na pewno się ucieszysz z nowej towarzyszki zabaw. 
Mam nadzieję, że kiedyś będziecie z Olą przyjaciółkami a póki co razem będziecie poznawały świat i testowały naszą cierpliwość i wytrzymałość. Ty z pewnością masz przewagę hehe. Zobaczymy czy Ola cię dogoni...


                                                         
                   GRATULUJEMY CÓRCI!


Ola :)  Już nie możemy się Ciebie doczekać!


sobota, 28 lipca 2012

STO LAT TATUSIU!!

Dzisiejszy post to extra post! Dlaczego? A dlatego, że dzisiaj twój tatuś obchodzi 33 urodziny :)
A ty kochanie zrobiłaś tatusiowi super prezent! Przeraczkowałaś jakieś 3-4 kroczki! Hura!!!
Ty i tatuś to taki extra team! Bardzo się lubicie razem bawić a ty wręcz szalejesz za tatusiem. Jak tatuś wraca z pracy to pierwsze co robi to idzie się przywitać z tobą, następnie wraca do przedpokoju, żeby ściągnąć buty, kurtkę i kas. I wtedy jest płacz straszliwy! Nie pozwalasz tacie się rozebrać tylko chcesz na rączki poprzytulać się:) Słodki widok. Jak ja chcę cie wziąć od taty to ty się odwracasz i wtulasz w tatusia! Taka mała a już faworyzuje jednego z rodziców haha.
Musisz też wiedzieć,że z tatą od początku byłaś związana. Jak się urodziłaś podali mi ciebie, żebym cię przytuliła ale tylko na chwilkę, ponieważ byłam za słaba, żeby cię utrzymac. Tatuś ściągnął koszulkę i cię przytulił tzw. skin to skin contact. Oddal mi ciebie dopiero jak zaczęłaś instynktownie szukać mleka..:) Tak więc już w szpitalu zrodziła się mocna więź między wami.












Sto lat skarbie :)

piątek, 27 lipca 2012

Charakterystyka Mai: ' Rozwój-ciało i dusza'

Mayeczko, dzisiejszy post ma na celu opisać to jak się rozwijałaś przez ostatnie 2 miesiące, a dużo się działo...
Jednym z ważniejszych wydarzeń podczas tego czasu było ząbkowanie. Teraz masz już dwa pierwsze ząbki! Pierwszy wyszedł Ci 25 Czerwca 2012r tj na dzień przed skończeniem 9 miesiąca:)
Mocno To przeżyłaś, nie mogłaś spać ani jeść, spałaś spokojnie tylko na rękach co było właściwie niewykonalne...więc bardzo dużo płakałaś a my nie wiedzieliśmy do końca o co chodzi...aż tu na trzeci dzień, jedząc zdrowy posiłek w McDonalds zauważyliśmy, pęknięcie w twoim dziąsełku!
Cieszyliśmy się jak dzieci, a ja w szczególności! Z jakiegoś powodu odczułam to jak osobisty sukces:)
Zaraz zadzwoniłam do Babć i do cioć i do znajomych - tak bardzo chciałam powiedzieć światu, że Maya ma pierwszego ząbka! Dziwne, bo niby normalna sprawa ale dla rodziców, widzieć jak ich dziecko się rozwija (a dzieje się to codziennie na ich oczach) to największy sukces i przyjemność płynąca z rodzicielstwa. Tak więc ten ząbek to był kolejny krok milowy w Twoim rozwoju!

zdjęcie zrobione na kilka minut przed odkryciem ząbka!

W McDonalds - urocze miejsce na takie odkrycia:)

Malutka dziurka w dziąsełku

Drugi ząbek przebił się 20 Lipca 2012 r. ! Niespełna miesiąc po pierwszym. Przeszłaś to równie ciężko jak pierwszą jedynkę:) Chciałaś być tylko na rączkach, wtulona w rodziców, spałaś niespokojnie i płakałaś przez sen. Na szczęście Panadol dla dzieci troszkę pomagał na ból więc udało się ciebie uspokoić.  Teraz jesteś już spokojna:) Czekamy na górne jedynki!

Nie uzupełniałam bloga ale wszystko spisywałam w kalendarzu, żeby nie zapomnieć! Będę teraz wymieniać wszystkie ważniejsze wydarzenia z ostatnich 10 tygodni, to nadrobimy zalogłości:).

30 Maj - pierwszy raz zjadłaś włoskie danie...spaghetti! Pychotka! Bardzo to danie polubiłaś!  

1 Czerwiec - Angina.
        Pierwsza choroba w twoim życiu. W nocy pojechaliśmy na pogotowie, bo nie mogłaś spać, jeść i płakałaś z bólu. W sobotę i tak nikt by nas nie przyjął u lekarza wiec wykorzystałam pogotowie, żeby dostać leki na twoje bolące gardełko. To była dobra decyzja, ponieważ dali Ci antybiotyk dla dzieci (taki słaby).  Niestety zaczął działać znacznie później, co dla nas oznaczało nie przespaną noc. Trzymaliśmy cię na zmianę na rękach. Ja w nocy a tatuś nad ranem, żebyś mogła kilka godzin pospać. Z rana było jeszcze gorzej! Nie mogłaś połknąć nawet śliny, tak cię bolało gardełko! Płakałaś bardzo dużo, aż mi się chciało płakać! Babcia Krysia też była blisko płaczu jak cię zobaczyła, taką chorą i bez energii.. Nie zjadłaś nic cały dzień i nie schodziłaś z rąk cały dzień. Trwało to dwa dni. W drugi dzień jak już zasnęłaś w aucie to jeździliśmy po całym mieście żebyś się w końcu wyspała:) O dziwo jak wstałaś to zjadłaś całą butelkę mleka! Kolejne dni były już lepsze jedynie apetyt był znacznie mniejszy ale to już pikuś w porównaniu z poprzednimi dniami.  Chciałaś tylko mleko, nic więcej. Teraz mamy to już za sobą i muszę przyznać, że nie lubię jak chorujesz bo się rozklejam widząc Cię taką słabiutką.

Twoje gardło wyglądało jak pokryte pleśnią...

8 Czerwiec - pierwszy raz powiedziałaś mama, baba i lala!!!! Cudowne przeżycie chociaż zdaję sobie sprawę, że to ciągle nieświadome słowa...
I się zaczęło! Od tej pory rozgadałaś się  na dobre! Masz cudowny głosik więc uwielbiam jak sobie gaworzysz. Często mam wrażenie, że rozumiesz co do Ciebie mówimy. I pewnie po części tak jest.

10 Czerwca kupiliśmy Ci Juparoo, które trzeba było odebrać w miejscowości na morzem. Tym sposobem zobaczyłaś morze po raz pierwszy w życiu. Nie byłaś jednak zainteresowana wielką wodą, tylko mewami!
A tak na marginesie, to masz taką śmieszną przypadłość, że zawsze się (wybacz:)) osrasz aż po pachy gdy dokądś jedziemy, mam tu na myśli dalsze wyprawy. Tak też było i tym razem, a że nie wzięliśmy nic na przebranie to nad morze dojechałaś tylko w koszulce, bluzie i pampersie:). Reszta nadawała się tylko do prania lub do wyrzucenia. Było ostro...
Na szczęście mieliśmy chustę do noszenia więc mogliśmy pójść na spacer po plaży.


Wielka woda po raz pierwszy. Seaton Carew . Morze Północne.

Mały króliczek

Pełne porozumienie z mamą:)

13 Czerwiec - Od dwóch dni ciągle mówisz NIE NIE NIENIE.... i masz taki słodki głosik i tyle ślinyyy!

5 Lipiec - pierwszy raz usiadłaś sama z leżącej pozycji. Zostawiłam Cię na łóżku i poszłam do kuchni po butelkę a jak wróciłam ty siedziałaś na łóżku! To ja się Ciebie pytam 'Maya ty sama usiadłaś?' Na co ty bach na plecy i jeszcze raz usiadłaś na moich oczach! Moja mała popisywaczka!

10 Lipiec - Maya waży 10.120 kg wzrost 75 cm :)

19 Lipiec - Mamusia odbiera samochód do nauki jazdy. Ty zostałaś z ciocią Sylwią a potem z Tatą,     a mama troszkę odpoczęła od Ciebie i tym samym miała czas na zatęsknienie. Fajnie wrócić do gry (czyt. praca). Bo widzisz Mayeczko, Ty i tatuś i wogóle rodzina jest dla mnie najważniejsza ale nie ukrywam, że potrzebuję też przestrzeni własnej tj pracy i satysfakcji, pasje itp.
Myślę, że jak będziesz w mojej sytuacji to od razu zrozumiesz o co mi chodzi.

Ford fiesta, całkiem przyjemne autko:)

I tobie też się spodobało.


 Teraz opowiem Ci pewną krótką historię jak to stałam pod drzwiami i płakałam, i czułam bezsilność. Przeżyłam koszmar!
Pojechałam po mięsko na grilla i zajęło mi to ok 30 min. Kiedy wróciłam nie mogłam wejść do budynku, bo nie wzięłam kluczy a tata nie słyszał domofonu. Jakiś sąsiad mnie wpuścił do budynku ale utknęłam przed drzwiami do naszego mieszkania. Wiedziałam, że jesteście w środku bo słyszałam  telefon taty. Waliłam i kopałam w drzwi, szarpałam klamkę i nic. Miałam najgorsze mysli..że coś się stało tobie i tacie! Myślałam, że może tata miał zawał, albo może, że czymś się otruliście, jakimiś wyziewami z piecyka...nie wiem. Popłakałam się i zeszłam do auta. Zadzwoniłam do Sylwii i do Rafała i cały czas płakałam, bo bałam się co zastanę w mieszkaniu. Rafał już był w drodze, żeby pomóc mi wedrzeć się do mieszkania, policja nic by nie pomogła bo przecież minęło dopiero pół godziny....
Ja non stop dzwoniłam domofonem i telefonem i zero odzewu!!! Myślałam, że zemdleję z przerażenia!
Aż tu nagle po waleniu do drzwi, Tatuś otworzył drzwi i był zdziwiony widząc mnie zapłakaną...
Najlepsze jest to, że w nocy jak tylko zająkniesz to Tatuś się budzi, a ja waliłam w drzwi, dzwoniłam domofonem bardzo głośnym zresztą i nic. Chyba mnie rozumiesz.... Na szczęście to było tylko wielkie zmęczenie taty i jego głęboki sen, o innych scenariuszach wolę nie myśleć.


Mayowe zachowania:

Jak się boisz, podnosisz rączki do góry i się cofasz lub wciskasz w oparcie. I specyficznie zaczynasz płakać.
Coś jak to, tyle, że tutaj podnosisz rączki asekuracyjnie, żeby czasem nie upaść. 
Jak nie dostaniesz tego czego chcesz zaczynasz tak strasznie płakać i krzyczeć jednocześnie, że wygrywasz każde starcie z rodzicami! Ja nie jestem w stanie wytrzymać takiego wrzasku zbyt długo. Musi być po Twojemu..taka mała a już taki charakterek...

Mały wrzaskun.


Umiesz już klaskać i bardzo to lubisz. Szczególnie odgłosy klaskających dłoni. Bijesz brawo jak słyszysz melodię ze swojej ulubionej bajki tj Hutosie. Klaskasz jak słyszysz 'kosi, kosi łapki..'
Wszyscy uwielbiają jak klaskasz, włącznie z Tobą samą:)

Kosi kosi łapki...


Zasypiasz tylko z butelką! Nie ma mowy o zwykłym smoczku, musi być ten od butelki. Masakra bo trzeba trzymać butelkę, a zwykły smoczek sam się trzyma.  Nie dajesz się oszukać nawet kiedy śpisz, potrafisz się wybudzić i płakać jeśli nie podam ci tego właściwego smoczka.

butla musi być

Umiesz już stać dość stabilnie przy meblach. A nawet dałaś dzisiaj pierwszy kroczek w bok stojąc przy żyrawce. 

próbujesz wstawać sama

Bardzo lubisz stac przy oparciu czegoś

Tutaj jakbyś chciała powiedzieć  'mama patrz!'

Na serwisie w drodze do Manchesteru.


CDN...





sobota, 21 lipca 2012

Charakterystyka Mai: 'Przezwiska'

Kochana córeczko, ponieważ mamusia dała ciała z regularnością (jedyna wada twojej mamay haha), to musi teraz wykreować takiego posta bądź kilka postów, w których nadgoni te 10 tygodni! Nie będzie to łatwe, bo sporo się działo ale warto spróbować. 
Postanowiłam opisać Ciebie, to jaka jesteś, co się zmieniło i jak się rozwijasz. Gdzie byliśmy i co zobaczyliśmy. Zdjęcia bardzo pomagają pamiętać więc będzie dobrze, bo akurat tego nie można mi zarzucić tj, że robię mało zdjęć :)


Zacznę od tego jak różni ludzie, Ci co Cie kochają,  Cie nazywają. 


Ja i tatuś mówimy Maya, Mayeczka, córcia itp. Tatuś często mówi na Ciebie 'nasz słodziak'.


Teletubiś-słodziak

Słodziak jak śpi...

...I jak się ładnie bawi





Ja mówię też Balbinka i Czupurek i Słoneczko i baardzo często mówię Ci, że Cię kocham.




Balbinka
Nasz Czupurek!


Tatuś preferuje okazywanie uczuć w inny sposób niż wyrażanie ich tymi słowami...wiadomo, że mężczyźni inaczej okazują uczucia..np jak bierze cię z fotelika, a ty się nie rozbudzisz i wtulisz się w tatę, to tatuś mówi do mnie 'skarbie patrz!' i rozpływa się jak pączek w maśle, bo Mayeczka się wtula w tatę...przesłodki widok.
 Już się boję, na myśl o tym jak będziesz tatusiem manipulować :)

Tatuś uwielbia jak się do niego tulisz!


Ciocia Marta i Cela mówią często balbinka, czupurek i Mayeczka. Mówią też, że lepiej sie od nich ubierasz...


Mała strojnisia

klasyka..





Ciocia Alicja mówi Mayeczka. Wujek Peter nazywa cię Maya albo Gochniaczka:)


Babcia Krysia i dziadek Mirek mówią Mayeczka. Babcia często wyciąga do ciebie ręce na skypie i chce cie wziąc na ręce - tak tęskni! Ty poznajesz wszystkich przez skypa wiec lubisz takie tele rozmowy:) Często dotykasz monitor tj twarze babć, dziadków i cioć.


Babcia i dziadek rozpływają się przy tobie aż miło popatrzeć!



Babcia Danusia. No cóż, to by musiał osobny blog powstać..haha. Najczęściej jednak Mayeczka, Perełka (tak też nazywa ciocie Alicję). Często też mówi, że jesteś jej Cudem! Mówi, że masz rączki barbie - takie wielkie! 
Muszę kiedyś nagrać babcię, bo to dobre jest jak Cie wita przez skype! 
Dziadek Jerzy zawsze mówi 'moje piękne śliczności' lub śliczności piękne.


Maya dba o urodę...




Ciocia Sylwia czasem mówi pultasek i musze przyznać, że podoba mi się to określenie!


Dwa pultaski:)




Ludzie na ulicy mówia, sweet, beauty, blue eye...itp


Nie pamiętam kto ale ktoś ostatnio tak Ci sie przyglądał i zapytał mnie jak to możliwe, że mamy takie ładne dziecko. Nieźle nam ktoś pojechał...haha,  więc możliwe, że to była Józka tj ciocia Justyna :)


Dobra, dość tego słodzenia! 

Dla mnie i tak jesteś najfajniejszym i najpiękniejszym dzieckiem na świecie! No może nie kiedy płaczesz w nocy i co godzinę trzeba do Ciebie wstawać :) Wtedy raczej nie myślę o tym jaka jesteś słodka:)
Musisz jednak wiedzieć, że rodzice to też ludzie więc zdarza nam się być zmęczonym, rozdrażnionym itp. stąd czasem nerwy gdy dziecko budzi się co chwilę w nocy lub marudzi cały dzień.
 Rano jednak nerwy do konserwy i zaczynamy nowy dzień. Pełen śmiechów, chichów i czułości! Taka kolej rzeczy :)





Zaległe fotki z Polski

Postaram się zacząć uzupełniać bloga, ponieważ troszkę pofolgowałam ostatnio.
Poniżej zdjęcia z Polski tj z ostatniej wizyty. Fajnie jest w Polsce, no i są babcie, dziadkowie, ciocie wujki i cała reszta rodzinki. I słońce:) Tylko tatusia brakowało:(
I ten zapach wiosny..tj rzepaku!!! Cudny!!!



Mała Cwaniarka

Wujek pożyczył Ci czapeczkę, teraz jesteście kumplami:)

Na Mściwojskich drogach z Hanią, Babcią i ciociami..




Mama wiezie Lunę bo się zmęczyła...Luna to labradorek:)






Mama kocha rzepak, ten zapach i kolor!

I tutaj się tak mocno rozryczałaś...że babcia zazartowała, że z Tobą jest fajnie w domu zostać a nie na spacer czy zakupy iść. I ma rację:)

Dziadek Mirek tak odpoczywa najbardziej


Na spacerku. Sprawdzamy czy dziadkowi biorą rybki ...



Na zalewem we Mściwojowie 2012r


Posiadłaś dziadka




Z Babcią Danusią odpoczywacie sobie.

Tatko na głośnomówiącym - dzwoni do nas z Anglii...

...a ty od razu za telefon chciałaś łapać!



Berlin-Manchester o mały włos nie poleciałybyśmy ponieważ masz nazwisko Taty a ja miałam nie ten co trzeba akt urodzenia...nie fair!


Podczas tego lotu byłaś bardzo grzeczna!

Pierwszy raz w nowym większym foteliku. Tatuś Ci kupił podczas naszej nieobecnosći.

Droga z lotniska do domu. Nic dodać nic ująć!

Kask traktujesz jak bębenek..

ale tatuś i tak zaciesza...