czwartek, 1 marca 2012

Zakupowy koszmar:)

Lubisz przerwę na kawkę!
Wczoraj byłyśmy na zakupach na J32. Podsumowując: koszmar! Już od rana byłaś marudna ale potem się dopiero rozkręciłaś..Teoretycznie wiem dlaczego ciągle płakałaś, bo byłaś głodna i śpiąca. Nie rozumiem tylko dlaczego nie chciałaś jeść ani spać. Chciałaś być na rączkach ale też nie do końca Ci się podobało.
Poza tym ważysz ponad 7kg i ciężko trzymać Cię na jednej ręce, drugą pchać wózek a nie wspomnę już, że chciałam pooglądać jakieś łaszki. Doszłyśmy do porozumienia jak przelałam Ci mleko do innej butelki-okazuje się, że masz swoją ulubioną butelkę od mleka (Avent) a do wody może być każda. Tak czy owak przelałam mleko i łaskawie zjadłaś a nawet usnęłaś na pół godzinki:)
Najbardziej zadowolona byłaś wtedy kiedy ja nie byłam zadowolona tj kiedy zmusiłaś mnie (mała terrorystko) do noszenia Cie na rękach (już wolałam to od ciągłego płaczu).
Dobrze, że piszę tego posta 24h później...jest znaczniej łagodniejszy:) Bo musisz wiedzieć, że wczoraj doprowadziłaś mnie prawie do płaczu, takiego płaczu z nerwów i bezsilności. Na szczęście wieczorem Tatko się Tobą zajął i mogłam troszkę odsapnąć, bo z nerwów rodzice różne dziwne rzeczy wygadują...

Z Tatusiem oglądacie Teletubisie..mamusia odpoczywa:)
Chociaż bardzo się starałaś zakupy się nawet udały. Ania Fazer kupiła buty i bluzeczki ciążowe ja kupiłam Tacie i sobie jakieś T-shirty a to tylko dlatego, że po przerwie na kawkę byłaś grzeczna i nawet nie płakałaś...I taką Cię lubię najbardziej tj jak się uśmiechasz, wtedy szybko zapominam, że minutę wcześniej doprowadzałaś mnie do szału.
Odpoczywamy w Starbuck na pysznej kawce
Nie jesteś 'łatwym dzieckiem' ale jak to Sylwia powiedziała "nadrabiasz urodą"! Fakt, przesłodka jesteś jak nie marudzisz i nie płaczesz.

Dzisiaj natomiast poszłyśmy z Ciocią Sylwią, Olivią i Marcelem na plac zabaw, pomijając to, że się rozryczałaś zaraz po wyjściu z domu, z niewiadomego powodu, to potem było całkiem fajnie. Głównie spałaś, potem obserwowałaś dzieciaki jak się bawią a potem znowu spałaś.
Najciekawiej był w drodze powrotnej. Ja i Sylwia jak osiołki pchałyśmy wózki pod górę Moore Ave, Ty odlatywałaś, Oli siedziała w wózku, Marcel próbował być dzielny i wjechać na rowerku pod tą straszna górę ale w połowie Sylwia musiała przejąc i rower. A to nie łatwe trzymać rower w jednej ręce, pchać wózek drugą i jeszcze motywować Marcela do wejścia na górę! Cóż, rodzicielstwo bywa trudne..
Na placu zabaw 

Zasłużony wypoczynek po 'climbing'
Bywa też cudowne, przykład: nie chciałaś mleka więc podałam Ci owsiankę z łyżeczki a Ty tak cudownie się cieszyłaś i tak fajnie otwierałaś pyszczek na widok łyżeczki.

Lubisz jeść z łyżeczki
Jak będziesz to kiedyś czytać to nie pomyśl, że tylko mnie wkurzasz. To oczywiście też ale jednak o wiele więcej jest tych chwil w których Cię uwielbiam. (muszę to przeczytać jak znowu mnie wkurzysz hehe).

PS Uwielbiam jak zaciskasz piąstkę i  chowasz kciuk pod palce, tak jak ja... :) i uwielbiam patrzeć jak się przeciągasz zaraz po przebudzeniu-słodkie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz