niedziela, 26 lutego 2012

Pierwszy raz usnęłaś w huśtawce, cudowny widok!

Pełen luz..
Pierwsze papki działały na ciebie jak na mamę myśl o ciepłej wódce, szczególnie po Sylwestrze 2010/2011. Wtajemniczeni wiedzą co mam na myśli...

 Pierwsza owsianka. Ładnie się tutaj uśmiechasz ale chwile wcześniej miałaś odruch wymiotny...ponoć tak jest po przejściu z butelki na łyżeczkę.

U Sylwii i Rafała, mimo że ciągle się darłaś to dzieci nadal Cię lubiły.
Olivia traktowała cię jak swojego dzidziusia, karmiła, asekurowała przy zmianie pieluszki,  dbała o twojego smoczka, przymierzała twoje ciuszki:)

Na wycieczce do Grassington, Yorkshire Dales. 19 Luty 2012r
Byliśmy tam z tobą kilka miesięcy wcześniej ale Ty nie mogłaś jeszcze podziwiać widoków..

W Ilkley na spacerku. My podziwialiśmy stare angielskie osiedle a ty podziwiałaś wszystko dookoła,   nie z wózka oczywiście, w wózku jest dla ciebie za nudno!

Rafał dowiózł z Polski prezenty gwiazdkowe. Żyrawkę lubisz bardzo, szczególnie jej grzywę bo można ją wyrywać.

Od jakiegoś czasu reagujesz na swoje ulubione zabawki, uwielbiasz te z twarzami. Tutaj w trakcie karmienia śmiejesz się do rozpuku z misia od wujka Piotra Sponsora.

Shoping! Wyjście z tobą na zakupy należy do wyzwań. Nie jesteś w stanie usiedzieć w wózku dłużej niż pół godziny a potem drzesz się jak Chylińska na koncercie. Wszyscy się gapią bo ty nie płaczesz, ty krzyczysz na mnie! Przestajesz w momencie gdy wyciągam Cię z wózka-spróbuj zakupów z siedmio-kilowym bobasem na ręku :) Zdjęcie zrobiłam na samym początku zakupów, potem już nie było tak słodko. Ludzie Cię zaczepiali i mówili, że jesteś słodka ale my wiemy jak jest :)

Marchewka z ryżem-była wszędzie, na poduszce, na mnie, na obrusie w twoich włosach...
Olivia czyta dzieciom-we własnym języku:)


Już prawie sama siedzisz

Ty tańczyłaś z tatą a ja tworzyłam tego bloga

Uwielbiasz czytać...ale tylko 5 min potem krzyczysz na książeczki:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz